Miód pszczeli jest produktem absolutnie wyjątkowym. Nie wymaga konserwowania ani poddawania go pasteryzacji. Mimo to w spiżarni może stać całymi latami, nie tracąc nic ze swoich cenny wartości odżywczych i zdrowotnych. To jeden z tych produktów, które z powodzeniem mogą być przechowywane bez nadawania terminu przydatności do spożycia. Z naszego współczesnego punktu widzenia, gdzie wszystko ma swoją określoną minimalną i maksymalną trwałość, fakt ten może zdumiewać. Niejednokrotnie pojawiają się pytania o to, czy miód może się zepsuć? Warto tę kwestię solidnie rozpracować.

Podstawą jest sposób przechowywania

Gotowy miód, na przykład miód akacjowy czy miód rzepakowy, przelany do specjalnych słoiczków i mocno zakręcony, lubi warunki zbliżone do tych panujących w ulu. To znaczy, że najlepiej będzie zachowywał swoje prozdrowotne właściwości oraz oryginalne walory zapachowe i smakowe w ściśle określonym środowisku.

Z prawidłowo przetworzonego i przechowywanego miodu można korzystać nawet przez wiele lat, a wszystko dzięki zawartym w modzie aminokwasom oraz nadtlenkowi wodoru. Miód posiada także właściwości antybakteryjne, dzięki czemu drobnoustroje nie mają szans rozwijać się wewnątrz słoika. Na pytanie, czy miód może się zepsuć, najlepiej odpowiadają wyniki badań archeologicznych, podczas których znaleziono gliniane naczynie, wypełnione skrystalizowanym miodem, który po podgrzaniu nadawał się do spożycia. Jeśli więc miód zostanie zebrany o odpowiedniej porze roku, a następnie prawidłowo przechowywany, będzie go można jeść bez obaw o upłynięcie terminu ważności.

Jak przechowywać miód?

Wiedza, jak przechowywać miód, jest warunkiem koniecznym do prawidłowego jego wykorzystania. Najbardziej odpowiednim miejscem będzie zacieniona, chłodna spiżarnia lub piwnica, w której temperatura otoczenia nie przekracza od 8 do 10 stopni Celsjusza. Pozostawienie miodu w nieodpowiednim miejscu, wystawienie go na działanie temperatury wyższej niż 20 stopni, może zmienić jego strukturę i właściwości. Dotyczy to przede wszystkim przechowywania tego produktu latem, kiedy temperatura pokojowa znacznie przekracza dopuszczalne dla miodu normy. Kiedy powietrze zaczyna się nagrzewać, pszczele enzymy, które są białkami, mogą ulec denaturacji, a w konsekwencji – przestać działać. Jeśli miodowi będzie zbyt ciepło, zmieni się jego kolor na ciemniejszy, a jeśli w pomieszczeniu będzie panować dodatkowo niedostateczna wilgotność, miód stanie się suchy. Istnieje jednak sytuacja, w której miód nie będzie nadawał się do bezpośredniego spożycia, chociaż nie będzie zepsuty. Chodzi o proces jego fermentacji. Czym jest fermentacja miodu?

słoiki z miodem

Sfermentowany miód może nieco zmylić. Na jego powierzchni wytwarza się specyficzna piana i uwidaczniają się grudki, a także pojawia się charakterystyczny zapach drożdży czy piwa. To kolejna cecha naturalnego miodu, związana z obecnością w jego składzie sporej ilości aminokwasów oraz cukrów. Z tego powodu fermentacji ulega najczęściej miód rzepakowy. Przyczyną zaistnienia tego procesu jest zbyt wczesny lub zbyt późny zbiór miodu – jeśli odbywa się wczesną wiosną albo pod koniec lata, nawet zamknięty dokładnie i szczelnie w słoiku może zacząć się wylewać z naczynia na skutek rośnięcia – przypominającego wyrastanie zaczynu na ciasto drożdżowe. Sfermentowany miód można na szczęście wykorzystać – jego najpowszechniejszym zastosowaniem są domowe nalewki. Posłodzone w ten sposób na pewno nikomu nie zaszkodzą. Raczej niemożliwe jest też przypadkowe spożycie takiego miodu właśnie ze względu na jego bardzo charakterystyczny zapach i niecodzienny wygląd. Drożdże giną w 80 stopniach, dlatego pszczelarze sfermentowany miód z powodzeniem wykorzystują – oczywiście po jego podgrzaniu – do karmienia młodych pszczół. Miód nie ma już wtedy swoich najcenniejszych właściwości, jednak nadal jest użyteczny i to liczy się najbardziej.

Warto poznać jeszcze jedno zjawisko, jakie zachodzi w prawdziwych, ekologicznych wyrobach – proces krystalizacji miodu. Jest to proces zupełnie naturalny, chociaż mniej doświadczone osoby mogą pomylić go właśnie z fermentacją.

Proces krystalizacji miodu

Niezależnie od gatunku miodu, każdy z nich, z biegiem czasu, ulega procesowi krystalizacji, który jest zupełnie naturalny i pozostaje bez wpływu na smak czy właściwości produktu. To, jak szybko do tego dojdzie i jak zmieni to wygląd miodu, zależy od jego gatunku. Uwidaczniające się kryształki mogą być drobno- lub gruboziarniste, może też dojść do rozwarstwienia miodu, jeśli w składzie przeważa fruktoza. Najszybciej krystalizują się miody o dużej zawartości glukozy.

Proces krystalizacji miodu zaczyna zachodzić już w temperaturze między 16 a 18 stopni Celsjusza, które uważa się za optymalne dla tak zwanego cukrzenia. Jeśli miód przechowywany jest w chłodniejszych miejscach, proces ten zostanie nieco zahamowany, jednak i tak nastąpi. Przywrócenie miodowi jego pierwotnej płynności jest możliwe – wystarczy słoik ze złotą zawartością włożyć do ciepłej wody, podgrzanej do około 41 stopni Celsjusza. To moment, w którym proces zaczyna się odwracać. W chwili, gdy miód osiągnie 45 stopni Celsjusza, ponownie przybierze postać półpłynnej patoki, a jego kolejna krystalizacja nie będzie już przebiegać tak szybko. Warto jedynie pamiętać, aby nie przesadzić z ciepłotą wody przeznaczonej do rozpuszczenia grudek cukru – gorąco może pozbawić miodu jego najcenniejszych właściwości.

Koszyk
Scroll to Top