Gdy kobiety na całym świecie celebrują swoje święto, w ulu rozpoczyna się okres porządków i wzmożonej pracy.
Zwiększona ilość słońca i wydłużający się dzień, do dla pszczół jasne sygnały, że nadchodzi wiosna. Po długim okresie przebywania w ulu, owady te mogą w końcu go opuścić, wykonując pierwszy oblot. Dzieje się to zazwyczaj w słoneczny bezwietrzny dzień, gdy temperatura wynosi około 10 °C. Pszczoły wykorzystują ten czas, aby, po raz pierwszy od października, wydalić z jelit niestrawione resztki pokarmu.
Ponadto starają się zapamiętać dokładne miejsce usytuowania pasieki i własnego ula. W tym celu wykonują na zewnątrz swoisty taniec, przypominający rysowanie ósemek. Pszczoły, w czasie pierwszego oblotu, są radosne i spokojne. Wkrótce następuje wyzwolenie naturalnego instynktu pracy: owady biorą się do sprzątania gniazda, wynoszą martwe towarzyszki i okruszyny wosku. Ponieważ, jeszcze przed pierwszym oblotem, królowa matka zaczyna czerwienie (składanie jajeczek) z których wykluwają się pierwsze larwy, pszczoły muszą zająć się wychowaniem nowego pokolenia. Aby wykarmić młode, intensywnie poszukują pierwszego pyłku z leszczyny czy wierzby, oraz wody, bo są to składniki niezbędne do wychowania czerwiu. W okresie wiosennym, jedna rodzina potrzebuje do właściwego funkcjonowania około 0,5 l wody tygodniowo. Jej transport do ula jest jedną z bardziej niebezpiecznych czynności, które wykonują wiosną pszczoły. Są one organizmami zmiennocieplnymi, aby funkcjonować muszą temperaturę swojego ciała utrzymać na poziomie 30 st. Nie jest łatwe w chłodne wiosenne dni. Kojarzysz to uczucie, kiedy opuszczając ciepłe mieszkanie, niemal nieruchomiejesz z zimna? Cóż, pszczoły, jako zwierzęta zmiennocieplne, odczuwają to bardziej dotkliwie. W ich przypadku nie można jednak zastosować ciepłych płaszczy, kurtek i czapek. Niskie wiosenne temperatury mogą unieruchamiać owady, które nie będąc w stanie dolecieć do ula, umierają. Transport (zimnej) wody to zadanie dla najstarszych, najbardziej doświadczonych robotnic, które wiedzą, jak podejmować to ryzyko.
Wiosenne miesiące to radosny czas nie tylko dla owadów. Słońce i ciepło cieszą nas wszystkich, czekaliśmy na nie przecież całą zimę. Pojawiają się kwiaty, a ich kolory cieszą oczy. Maleńkie przebiśniegi, barwne krokusy, słoneczne żonkile, radują także pszczoły, które skrupulatnie zbierają pyłek i pierwszy nektar, po to, aby w kolejnych tygodniach wyprodukować pierwszy miód – wielokwiatowy.
Możemy im to ułatwić, myśląc o nich, podczas planowania naszych ogrodów. Wybierając rośliny, kupmy te, które są pożytkiem dla owadów zapylających. Zasadźmy gatunki miododajne. Dzięki nim, już w czerwcu będziemy mogli cieszyć się wspaniałym, świeżym miodem oraz pachnącym pyłkiem kwiatowym. Świadomość, że stwarzamy pszczółkom warunki do ich pracy i rozwoju – bezcenna.